Dach kryty arkuszami blachy łączonymi na rąbek stojący ma wiele zalet. Pierwszą z nich jest niemal absolutna szczelność. Ogromne znaczenie mają również możliwości formowania połaci oraz doboru koloru i faktury pokrycia. Dysponując całą paletą blach (stalowych, aluminiowych, cynkowo - tytanowych i miedzianych w różnych wariantach wykończeń) projektant może spełnić w zasadzie każdy swój pomysł.
Aby jednak efekt finalny spełnił oczekiwania – pod blachę potrzebna jest odpowiednio przygotowana powierzchnia. Powinna ona zapewniać zarówno wygłuszenie akustyczne, jak i odprowadzenie pary wodnej z warstwy izolacji termicznej oraz stanowić perfekcyjnie równą i wytrzymałą podkonstrukcję dla blachy.Równa i wytrzymała płyta
Stosowane do tej pory deski lub płyty budowlane miały w tych względach pewne mankamenty – związane zarówno z wytrzymałością jak i precyzją otrzymywanej płaszczyzny. Pierwszemu problemowi można było oczywiście stosunkowo łatwo zaradzić stosując mniejszy rozstaw krokwi – ale to w oczywisty sposób zwiększało potrzebną na elementy konstrukcyjne ilość drewna, a więc i koszty. Problem drugi był nieco mniej istotny, ponieważ dobrze dobraną i poprawnie ułożoną matą strukturalną (separacyjną) i dobrze położoną blachą można było te niedoskonałości skompensować. Zamiast jednak ukrywać nierówności lub je naprawiać, można w ogóle uniknąć problemu. Zastosowana na dachu płyty budowlanej MFP o grubości 22mm łączonej na pióro-wpust okazało się właściwym rozwiązaniem. Płyta zapewnia doskonałe parametry wytrzymałościowe we wszystkich płaszczyznach, a łączenie gwarantuje idealną gładkość pokrywanej powierzchni.
Ochrona przed wilgocią i wentylacja
Z kolei kwestię odprowadzania wilgoci i zabezpieczenia przed zamakaniem warstwy izolacji termicznej rozwiązuje odpowiednio dobrana membrana i szczelina wentylacyjna uzyskiwana za pomocą łat dystansowych między membraną a płytą MFP. Wlot szczeliny wentylacyjnej tradycyjnie znajduje się w okapie dachu. Natomiast wyprowadzenie wentylacji połaci najczęściej rozwiązywane jest jako wywiew kalenicowy, wyglądający jak podniesiona względem połaci dachu linia kalenicy, osłaniająca szczelinę wentylacyjną biegnącą przez całą długość połaci.
W wypadku budynku pod Gdynią pojawiły się dwa dodatkowe problemy związane z wentylacją połaci. Po pierwsze połać dachu zgodnie z koncepcją projektanta ma płynnie przechodzić w pokrycie ścian bocznych – niemożliwe jest więc umieszczenie nawiewów okapowych w sposób tradycyjny. Po drugie standardowo rozwiązany wywiew kalenicowy istotnie zaburzyłby prostą w założeniu bryłę. Oba problemy należało więc rozwiązać w sposób niestandardowy. W pierwszym wypadku było to dość proste. Ponieważ pokrycie elewacji wykonane jest dokładnie w ten sam sposób co dachu, z tym jedynie wyjątkiem że zamiast płyty MFP grubości 22mm użyta została płyta grubości 18mm. Wystarczyło więc zadbać o to, aby szczelina wentylacyjna ściany przeszła w połać dachową i nieznacznie zwiększyć jej grubość, aby skompensować zwiększone opory przepływu powietrza.
Nieco więcej komplikacji nastręczyło rozwiązanie drugiego problemu. Aby uniknąć deformacji bryły przez wywiew kalenicowy, który przy tradycyjnym rozwiązaniu powinien wznosić się około 30cm powyżej linii kalenicy wynikającej z geometrii dachu, projektant zdecydował się nie prowadzić izolacji termicznej i przeciwwilgociowej (membrany) do szczytu dachu, ale wzdłuż górnej linii jętek (grzęd). Oczywiście wiąże się to z koniecznością zabezpieczenia szczelności w miejscach przejścia krokwi przez membranę, ale dzięki temu uzyskana została dość spora przestrzeń wentylacyjna nad linią grzęd, którą z kolei można było wyprowadzić na zewnątrz przez odpowiednio dobrany otwór w ścianie szczytowej i kominie.
A kiedy pada...
Ciągła płaszczyzna elewacji i dachu umożliwiła również rezygnację z systemu rynnowego – woda deszczowa ściekać będzie po dachu i ścianie bezpośrednio na grunt. Ważne w tym przypadku było takie zaprojektowanie pokrycia płytą MFP (a później blachą), aby u dołu ściany stworzył się naturalny kapinos, zapobiegający podsączaniu wody po wewnętrznej stronie pokrycia. Jedynym wyjątkiem był płaski fragment daszku nad wejściem. („Płaski” jest oczywiście w tym wypadku pojęciem nieco umownym, ponieważ zachowany został około 1,5% spadek). Przy tak niewielkim nachyleniu należy zwrócić uwagę na szczególnie precyzyjne przygotowanie podłoża, ponieważ każda nawet minimalna nieszczelność będzie mieć łatwe do przewidzenia skutki. Dodatkową trudnością było wyprofilowanie za pomocą płyty MFP rynny w płaszczyźnie dachu, odprowadzającej wodę do rury spustowej. Rynna oczywiście zostanie wykończona blachą, jednak pierwsze skrzypce w jej kształtowaniu gra pokrycie z płyty MFP oraz odpowiednio wyprofilowane nadbitki krokwi. Olbrzymim ułatwieniem była tu duża wytrzymałość płyty MFP oraz minimalna odległość od krawędzi płyty do osi mocowania. W wypadku produktu firmy Pfleiderer jest to zaledwie 8mm. Dzięki temu koryto rynnowe mogło być już na etapie płyty pokryciowej wykonane niezwykle precyzyjnie, co znacznie uprościło pracę przy kładzeniu ostatecznego pokrycia z blachy.
***
Należy pamiętać że elementy takie jak rynny, kosze rynnowe i kosze dachu są miejscami newralgicznymi i zwracać szczególną uwagę na ich właściwe opracowanie i zapewnienie szczelności. W przypadku zastosowanie płyty MFP jest to łatwiejsze i pewniejsze do wykonania, a dodatkowo podkreśla urodę ciekawych projektów dachów krytych blachą.
Więcej w dodatku "Budownictwo" na blogu Designerer.
Link do strony artykułu: https://adserver.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/plyta-mfp-na-dachu-krytym-blacha